Do szarpaniny doszło w sobotę w lesie w miejscowości Dolsk. Grupa aktywistów z Poznania i Szczecina zamierzała zablokować polowanie myśliwych z Koła Łowieckiego „Dzik” z Myśliborza.
– Kilkunastu aktywistów ze Szczecina i Poznania wybrało się na „spacer” do lasu w okolicach Dolska, gdzie planowano polowanie. Jak twierdzą, musieli „ratować zwierzęta przed myśliwymi” – czytamy na stronie internetowej TVN24.
Aktywiści mieli pojechać traktorem za myśliwymi, tworząc blokadę. – Otrzymaliśmy zgłoszenie, że między jedną z osób, która rzekomo miała uniemożliwiać rozpoczęcie polowania a myśliwymi doszło do utarczki i szarpaniny – powiedział st. asp. Jacek Poleszczuk.
Głos w sprawie zabrała również Diana Piotrowska z Polskiego Związku Łowieckiego. – Rano aktywiści utrudniali rozpoczęcie polowania, dlatego prowadzący polowanie wezwał policję. Jedna z aktywistek wskazała, że myśliwi są pod wpływem alkoholu. Policja zbadała alkomatem i nie wskazała aby którykolwiek z myśliwych był pijany. Po tym jak policja odjechała, aktywiście chodzili na linii strzału, co zagraża bezpośrednio życiu i zdrowi ludzi. Funkcjonariusze ponownie zostali wezwani. Prowadzący polowanie twierdzi, że w żadnej z tych sytuacji nie doszło do pobicia ani bezpośredniego kontaktu z aktywistami – powiedziała.
Cały materiał wideo obejrzycie na stronie internetowej TVN24.