Bartek z kolejnymi nagrodami, ale za recytację

Od 24 – 26 listopada, w Połczynie-Zdroju odbywał się XXXII Ogólnopolski Turniej Sztuki Recytatorskiej i Poezji Śpiewanej im. Skamandrytów. Aktorzy Teatru KOD postanowili jeszcze raz spróbować swoich sił na niwie recytacji. Joasia Kubica i Bartek Mazurkiewicz starannie dobrali teksty i od trzech miesięcy szlifowali interpretację ambitnego repertuaru.

Siedząc na widowni wsłuchiwaliśmy się w prezentacje licznej grupy debiutantów i bez emocji oczekiwaliśmy wybitnej recytacji. Dopiero w sobotę nieśmiało zaczęli się pojawiać „weterani” recytatorstwa, głównie z naszego województwa. Nasi uczestnicy nie ustępowali umiejętnościami i ciekawymi tekstami „wyjadaczom” scen ogólnopolskich i zrobili wrażenie nawet na swoim instruktorze. Dopiero wieczorne omówienia z jurorami popsuły nam dobre samopoczucie i wprowadziły nerwowe oczekiwanie na zaproszenie do koncertu galowego. Jedynie Bartek został zaproszony, natomiast Asia nie zasłużyła sobie na uwagę jurorów, bowiem mówiąc tekst Witkacego nie pozwoliła poznać jurorom kim jest, jakie trapią ją problemy i że ma pozbyć się tej cudaczej formy aktorzenia podczas recytacji. Joasia była bardzo niepocieszona i zdumiona jednocześnie, ponieważ na koncercie galowym usłyszeliśmy „wykon” licealistki o czterdziestoletniej warszawskiej dziewicy, nietkniętej nawet przez rycerza-ducha, która wdzięczyła się nogami i rękoma do publiczności deklamując hiperpoprawnie, zwłaszcza wyrazy z końcowym ę. Gusta jurorów zepchnęły artystyczne recytacje na margines wyróżnień, a nastoletnie deklamacje uhonorowały wysokimi nagrodami. Grand Prix nie przyznano. No, cóż! Jakie jury, takie Grand… W rezultacie – werdykt nas zdziwił, ale Bartek zdobył dwie nagrody: Nagrodę za ukazanie satyrycznych walorów wybranego tekstu oraz Nagrodę za interpretację tekstu Juliana Tuwima.

 Oto wypowiedź Bartka po konkursie:

reklama

Wyprawa „Skamandryci – Połczyn Zdrój 2017” od samego początku była nietuzinkowa i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji (jak choćby padający śnieg). W tym roku udało się spędzić trzy artystyczne dni razem z Panem Anatolem i Asią Kubicą. W tym czasie spotkaliśmy wielu znajomych, wysłuchaliśmy różnorodnych interpretacji literatury pięknej, uczestniczyliśmy w opowieściach Sonii Bohosiewicz o Marilyn Monroe oraz recitalu Piotra Machalicy mogą pozostać przez dłuższy czas w pamięci. Jeśli chodzi o mnie, to do Połczyna jechałem po dłuższej przerwie, z pewnym sentymentem i mając w pamięci doświadczenia, wspomnienia z poprzednich lat. Ciekaw byłem, co i w jakim stopniu uległo zmianie, a co pozostało niezmienne. Pierwszy raz było mi dane zaprezentować się w nowym Centrum Kultury – Kinie Goplana. Przed prezentacją tradycyjnie już pojawiły się niemałe nerwy, a na próbie nawet przygody ze sprzętem – bliskie spotkanie z podłogą wskutek ciemności i odsłuchu, który pojawił się na mojej drodze. Słowem, było ciekawie. Mogłem „skonfrontować” stosunkowo nowe teksty z wysublimowaną widownią i wysłuchać „cennych uwag, wskazówek”.

(wan)