Radni złożyli skargę na W. Czepułkowskiego

fot. www.coi.wzp.pl

fot. www.coi.wzp.pl

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Dębnie grupa Radnych złożyła na ręce Burmistrza, Piotra Downara, skargę na jego zastępce, Pana Wojciecha Czepułkowskiego. Skargę w imieniu Radnych złożył Grzegorz Kulbicki.

Radni zarzucają Zastępcy Burmistrza „mijanie się z prawdą” w tekście, jaki został opublikowany w „Tygodniku Dębna”. Mogliśmy w nim przeczytać między innymi o tym, że żaden z pracowników nie wpływa na treści znajdujące się w „Merkuriuszu Dębnowskim” oraz że Merkuriusz stał się pismem opiniotwórczym na korzyść opozycji.

W skardze natomiast, Radni powołują się na odpowiedzi na zapytania, w których Burmistrz mówi wyraźnie, że pracownik UM należy do zespołu redakcyjnego, jak również, że zanim „Merkuriusz” trafi do druku, do Urzędu trafia wersja robocza, która jest sprawdzana przez Pracownika Wydziału Planowania i Rozwoju oraz Sekretarz Dębna.

Pełną treść skargi zamieszczamy poniżej:

Klub Radnych RM w Dębnie

Głos Mieszkańców”

Sz. P.

Piotr Downar

Burmistrz Dębna

Szanowny Panie Burmistrzu!

Funkcja Zastępcy Burmistrza niesie za sobą, oprócz praw związanych
z wykonywaniem tej funkcji, również szereg obowiązków, a zatem wszelkie działania jakie Zastępca Burmistrza podejmuje, powinny być realizowane ze szczególną dbałością o dobro Gminy, a także instytucje podlegające Gminie oraz wobec wszystkich mieszkańców.

Zamieszczone w artykule „Czy wróci normalny informator dla mieszkańców?” („Tygodnik Dębna (Nr 10 (36) z 13 marca br.) wypowiedzi Zastępcy Burmistrza Dębna, Pana Wojciecha Czepułkowskiego, zawierają szereg insynuacji i jawnie nieprawdziwych informacji. W tym celu Radny naszego Klubu złożył na sesji 26 marca szereg zapytań w tej sprawie.
Z uzyskanych od Pana odpowiedzi jasno wynika, że pański Zastępca mija się z prawdą i działa na niekorzyść Biblioteki w Dębnie, czym jesteśmy głęboko zaniepokojeni.

reklama

Pan Czepułkowski mówi m.in., że „Burmistrz nigdy nie wpływa na teksty umieszczane w „MD” i nie ma wpływu na to, co ukazuje się w tej gazecie” oraz że „pracownik Urzędu nie ma wpływu na treści, które są tam [tj. w „Merkuriuszu”] zamieszczane”. Pomijając fakt, że Merkuriusz nie jest gazetą, a miesięcznikiem, chcemy zwrócić uwagę, że w odpowiedzi na zadane zapytania pisze Pan wyraźnie, że pracownik Urzędu należy do zespołu redakcyjnego, ponadto jest autorem części artykułów tekstów przesyłanych do Redakcji Merkuriusza i nigdy pracownik Biblioteki nie dokonywał samodzielnie żadnych zmian treści tekstów przesyłanych przez Urząd,
a najwyżej na prośbę pracownika Urzędu. Potwierdził Pan też, że za każdym razem Urząd otrzymuje od Redakcji „Merkuriusza” tzw. szczotkę (czyli wersję roboczą czasopisma wysyłaną w celu naniesienia korekt, uwag, zmian etc.)
i że „kierownik Wydziału Planowania i Rozwoju oraz Sekretarz gminy sprawdzają zamieszczone teksty”, a wszelkie zmiany są zgłaszane pracownikowi Biblioteki Publicznej.

Dlaczego zatem w wymienionym artykule Pan Czepułkowski formułuje fałszywe zdania typu: „Merkuriusz Dębnowski teraz pełni raczej funkcję… opiniotwórczą pod auspicjami…”?

Pragniemy przypomnieć, że urzędników w naszej gminie obowiązuje Pana Zarządzenie Nr 3/1/2005 z dnia 11 stycznia 2005 r. w sprawie ustanowienia Kodeksu Etyki Urzędnika Urzędu Miasta i Gminy Dębno,
a paragraf 3 tego kodeksu brzmi:

Urzędnik zachowuje obiektywizm zawodowy przy zbieraniu, ocenianiu
i przekazywaniu informacji na temat badanej działalności lub procesu. Przy formułowaniu ocen nie kieruje się własnym interesem oraz nie ulega wpływom innych osób.

Wymowny jest również artykuł 4 ww. kodeksu (ust. 1 pkt. 3):

Urzędnik wykazuje powściągliwość w publicznym wypowiadaniu poglądów na temat pracy swojego urzędu oraz innych urzędów.

Wypowiedzi Pana Czepułkowskiego dla „Tygodnika Dębno” stoją
w wyraźnej sprzeczności nie tylko z Kodeksem Etyki Urzędnika, ale też
z dobrym imieniem naszej gminy, której pański Zastępca jest przecież reprezentantem. Jest nam przykro, że druga osoba w gminie wypowiada niepochlebne opinie o samorządowej instytucji kultury na łamach lokalnego tygodnika. Jeśli rzeczywiście istnieją uzasadnione argumenty, co do obiektywizmu Merkuriusza to, naszym zdaniem, Zastępca Burmistrza nie powinien rozwiązywać tych problemów na łamach prasy, gdyż nie wpływa to dobrze zarówno na wizerunek Gminy, jak i na całokształt (naszym zdaniem bardzo dobrej) pracy Biblioteki Publicznej w Dębnie.

Wobec zaistniałej sytuacji mamy nadzieję, że jest to przypadek incydentalny, a Zastępca wykonując swoje obowiązki z myślą o wspólnocie samorządowej i mieszkańcach, poprzez stosowanie powyższych metod, nie ma na uwadze tylko wzrostu swojej popularności.

Ocena działalności Biblioteki Publicznej w Dębnie oraz znaczenie „Merkuriusza Dębnowskiego” podlegają ocenie wielu komisji konkursowych
i każda z nich z wysokim uznaniem odnosi się do zasług, i działalności tej instytucji, o czym świadczyć może szczególnie tytuł „Biblioteki Roku 2010” oraz inne, liczne nagrody.

Prosimy o zajęcie się powyższym tematem, aby działania Pana Zastępcy nie szkodziły dobremu wizerunkowi Biblioteki Publicznej, a tym samym Gminy.

Z poważaniem

Radni Rady Miejskiej w Dębnie